11/29/2014

Zwierzenia, sekrety, pytania i odpowiedzi.

Zwierzenia, sekrety, pytania i odpowiedzi.
Wczorajszy dzień z całą pewnością nie należał do produktywnych. Obudziłam się po 7 razem z M., ale kiedy pół godziny później wyszedł do pracy wróciłam do łóżka i spałam do 10. Zjadłam śniadanie w towarzystwie serialu wszech czasów - Przyjaciół, pokręciłam się po sieci, zaczęłam pisać post... I od 12 do 16 znów spałam z przerwą na odebranie telefonu :) Tak, to zdecydowanie nie był produktywny dzień.

Mam w zanadrzu kilka rzeczy, które chciałabym Wam pokazać, ale muszą poczekać, ponieważ dziś będzie post, w którym znów zdradzę Wam kilka faktów o sobie. W pierwszej notce z tej serii opowiadałam o swojej pracy w firmie kosmetycznej. Tym razem nie będzie jednego tematu, ponieważ zostałam nominowana przez Magdę z Simply About Home (o której był ostatni post) i przez Anię z Twórczych wytworów do Liebster Blog Award. Zabawa polega na odpowiedzeniu na jedenaście pytań i dalszej nominacji. Ot, taki sympatyczny łańcuszek :)

Pytania od Magdy.

1. Które miejsce lubisz najbardziej w swoim mieszkaniu/domu?

Uwielbiam swoją kuchnię, a właściwie aneks kuchenny. Lubimy pichcić, więc mimo jej małych rozmiarów kuchnia skrywa mnóstwo cudownych gadżetów, ślicznych kubków, filiżanek, praktycznych i mniej użytecznych rzeczy. Ale kuchnia nie zawsze jest miejscem relaksu, dlatego drugie miejsce to fragment naszego pokoju dziennego z szarą kanapą i stolikiem paletowym. Spędzamy tam większość czasu.

Zdjęcie trochę nieaktualne, chociażby półki rozmnożyły się do trzech :) 
2. Długa kąpiel w wannie czy szybki prysznic?

Długi prysznic ;) Wanny nie mamy i czasem żałuję, chociaż wiem, że gdybyśmy ją mieli to pewnie i tak zazwyczaj brałabym prysznic, bo szybciej i wygodniej.

3. Który dzień tygodnia lubisz najbardziej?

Piątek od 15.00. Wychodzę z pracy i mam tę radosną świadomość, że przede mną prawie trzy dni wolnego (bo od 15 można jeszcze dużo rzeczy zrobić). Staramy się urozmaicać piątkowe wieczory, bo dzięki temu weekend wydaje się dłuższy. 

4. Błogi odpoczynek na własnej werandzie czy w kawiarni przy urokliwej, ale gwarnej ulicy?

To zależy od dnia i nastroju. Miło wyjść do ogrodu, szczególnie, że taki posiadamy. Lubię wypić kawę na tarasie naszego nadmorskiego domku, jednak są dni, kiedy miło poczuć zgiełk miasta, popatrzeć na urokliwe zakątki i biegnących przed siebie ludzi.



5. zonk - zapomniałam o pytaniu, wymyśl własne i na nie odpowiedz;) Na chybił trafił wybrałam pytanie z listy pytań Magdy: Milka czy Wedel?


Milka to moja wielka miłość. Mają najbardziej mleczną i najbardziej rozpływającą się czekoladę. Uwielbiam. Nawet dzisiaj kupiłam kilka czekolad, bo były w promocyjnej cenie 1,99.

6. Czego brakowałoby Ci najbardziej, gdybyś wylądowała sama na bezludnej wyspie?

W pierwszej kolejności M. i rodziny, psa, a z rzeczy materialnych... to straszne, ale mojego telefonu z dostępem do Internetu.

7. Ile czasu spędzasz na przeglądaniu innych blogów?

Dużo, za dużo.

8. Czy masz swojego ulubionego malarza lub artystę którego cenisz?

Niestety w tym temacie należę raczej do ignorantów, ale mam swój ulubiony obraz - Van Gogh Cafe De Nuit / Taras kawiarni nocą.




9. Gdybyś mogła (i chciała;)) zmienić zawód, jaki byś wybrała?

Na razie nie chcę.

10. Co najbardziej szalonego zrobiłaś w swoim życiu?

Jestem mało szalona. Do głowy przychodzi mi tylko kula katapulta, do której wsiadłam z przyjaciółką Olą. Po zapięciu pasów zwolniła się blokada, a my poleciałyśmy w powietrze. Lot w górę był ok, najgorsze było szarpnięcie w dół. Widok prawdopodobnie też był świetny (morze w Międzyzdrojach), ale ciężko było go uchwycić do góry nogami.




11. Masz jakieś życiowe motto, którym się kierujesz?

Uśmiech ułatwia życie.




Pytania od Ani

1. Jaka jest Twoja dewiza życiowa?    

Uśmiech ułatwia życie.


2. Kto / co Cię inspiruje?


Inspirują mnie blogi, które obserwuję, ale też życie, wydarzenia, często potrzeby.

3. Co uważasz za swoje dotychczasowe największe osiągnięcie?

Na największe osiągnięcie jeszcze czekam, a z takich mniejszych to na przykład zdanie chemii fizycznej kilka lat temu, na studiach ;)

4. Gdybyś mogła robić dosłownie wszystko, czym byś się zajmowała?

Prowadzeniem własnej działalności i domem :)

5. Gdybyś miała magiczną moc do wyboru, co by to było?

Magiczna moc? Chciałabym być jak Hermiona Granger :)






6. Jak widzisz siebie za 5 lat od tego momentu?


Nie powiem żeby nie zapeszyć :)


7. W jaki sposób dbasz o siebie (o swoje ciało i umysł)? 


Ciało - pracując w firmie kosmetycznej i testując na sobie wszystkie specyfiki. Umysł - rozwijając się na polu kreatywnym, czytając, niestety ostatnio trochę mniej.

8. Co jest Twoim największym "motorem napędowym"?

Presja czasu.

9. Czy jest coś za czym nieustannie tęsknisz?

Ktoś. Dziadek od strony Taty.

10. O czym myślisz zasypiając?

Układam plan na kolejny dzień, aktualnie kombinuję nad układem mebli i wyglądem nowego mieszkania.

11. Do czego w życiu dążysz?

Do bycia zawsze szczęśliwą.


To tyle zwierzeń na dziś :) Uciekam być szczęśliwą.

Udanego weekendu!

A.

11/25/2014

Zapraszam do Magdy.

Zapraszam do Magdy.
Od ponad tygodnia prawie każde popołudnie wygląda u mnie tak samo - przychodzę do domu, na szybko ogarniam przestrzeń, szykuję obiad, jem, włączam komputer, zachwycam się odzewem pod poprzednim postem i... zasypiam. Dwie godziny później M. wraca z pracy, budzę się. Podaję obiad, a właściwie kolację, sprzątam kuchnię, biorę laptopa na kolana, przeglądam pocztę i dwie strony na krzyż, chcę odpowiedzieć na Wasze komentarze, po czym stwierdzam, że nie mam siły, zwlekam się pod prysznic i siup... do łóżka. Masakra jakaś, ale i nowość zarazem...

Od ponad tygodnia próbuję się również zmobilizować do napisania posta, bo doskonale wiem co chcę Wam przekazać i dokąd Was zabrać na wycieczkę. Uwaga! Z cyklu "moje ulubione blogi" post #2.

Zapraszam Was dzisiaj do zdolnej Magdy, na Jej bloga Simply About Home, gdzie "ciepło rodzinnego domu wypełnia każdy kąt". Tak napisała o swojej stronie Magda, z czym w 100% się zgadzam. Nie będę dużo pisała, bo zdjęcia oddadzą wszystko.

Wnętrza - to jeden z pierwszych powodów, dla których zaczęłam odwiedzać wirtualny świat Magdy. Są przepiękne, ale nic dziwnego skoro autorka ukończyła architekturę wnętrz. Wyczucie smaku i świetny gust przeplatają się z domowym ciepłem i praktycznością. Moim ulubionym pomieszczeniem jest chyba kuchnia... będąca sercem domu, a przynajmniej prawym przedsionkiem ;) Jak wgłębicie się w lekturę bloga będziecie w szoku jak przemyślanie została zaplanowana. Do swojej kuchni skradnę wkrótce ceramiczny zlew, drewniany blat, fragment ściany tablicowej i białe płytki, te gładkie z czwartego zdjęcia.





Z kuchni (prawy przedsionek) trafiamy do salonu i odpoczywamy na wielgachnej kanapie słuchając skwierczenia drewna w kominku. 





Pomysłowość nie ma końca w pokojach dzieci. Kolorowo, radośnie, tęczowo, ciepło, bezpiecznie.





Na zdjęciu powyżej metamorfoza poczyniona niedawno przez Magdę. Jeśli Wasz maluch wyrósł już z niemowlęcego łóżeczka Magda podpowie Wam jak zmienić je w łóżeczko dla trochę większego, bardziej samodzielnego dziecka.

Na aranżacji wnętrz nie kończą się talenty Magdy. Do perfekcji opanowała sztukę, której ja pojąć nie umiem - szycie. Przyjazne dla oka i podejrzewam, że jeszcze milsze dla dotyku zmarzniętych rąk cuda... 






Jako, że jestem łasuchem to na moim ulubionym blogu nie mogło zabraknąć słodkości pięknie ujętych na zdjęciach.







I tak jak ja zabrałam Was dzisiaj na wycieczkę do domu Magdy, tak Ona zabiera czasem swoich czytelników na wycieczki. Ostatnie zdjęcia, z jesiennego Berlina, szczerze mnie zachwyciły i przywołały wiele wspomnień, choć nic nie przebije zamku w Mosznej, który odwiedziliśmy dwa lata temu z M.






Magdzie dziękuję za ogrom inspiracji, a Was zachęcam do odwiedzenia Jej strony. Poza tym co opisałam znajdziecie garść wspaniałych pomysłów i trochę remontowo - wykończeniowych porad.


Uściski dla Wszystkich!

A.

11/19/2014

Co łączy białą skrzynkę i CBL?

Co łączy białą skrzynkę i CBL?
Zdjęcia do posta czekają gotowe od kilku dni, ale w ostatnich dniach doświadczyłam wielu pozytywnych wrażeń, przez co zabrakło mi chwili na naskrobanie paru słów do Was, choć bardzo chciałam się pochwalić moim nowym kątem czytelniczo - dekoracyjnym. Zapraszam i ostrzegam - zdjęć jest sporo.

Co łączy białą skrzynkę i Cotton Ball Lights?


Otóż odpowiedź jest prosta - moje urodziny :) Cotton Ball Lights były moim marzeniem od jakiegoś roku i ciągle biłam się z myślami - kupić czy nie!? No to mam! W prezencie od koleżanek i kolegów z pracy dostałam "wełnokulki" - jak to nazwał je mąż jednej z dziewczyn. Od przyjaciół (moich anonimowych czytelników :*) dostałam przepiękną białą skrzynkę, po brzegi wypełnioną kolosalnymi jabłkami. Jabłka znalazły nowy dom (mój brzuch przede wszystkim), a skrzynka nowych lokatorów. Kulki wędrują po mieszkaniu, ale w tej aranżacji zostaną na pewno na jakiś czas.






Układając kule w skrzynce w końcu wpadłam na pomysł zagospodarowania miejsca na szafce. Mamy w pokoju mebel z miejscem pod telewizor, na którym to nie stoi żaden sprzęt. Ponieważ szafka jest odpowiedniej wysokości bardzo często służy za dodatkowe siedzisko, czasem stoją tam kwiaty, misa z owocami, ale zazwyczaj jest to idealne miejsce do odłożenia niepotrzebnego przedmiotu. Od dawna drażniło mnie to, że mamy tam rozgardiasz... Na zdjęciu wyjątkowo pusto....


A tak jest teraz!


Szary pled w białe paski to moja wygrana w konkursie Anicji.  Cieszyłam się ze zwycięstwa, bo koc pasuje idealnie do mojej kanapy. Jak się okazuje jeszcze lepiej pasuje do brązowego mebla. Szare poszewki z gwiazdą dorwałam kilka dni temu w Pepco. 




Kubek Laury Ashley w moje ulubione groszki to prezent urodzinowy od Malwity "zapełniającej" fantastycznymi ujęciami Gruby Album.




Brulionów przedstawiać nie muszę.... Kupiłam ostatnie trzy tomy, bo tylko te były dostępne i czekam na wznowienie poprzednich.





Na koniec ujęcie z kawałkiem szafy. Zadowolona jestem prawie w 100%. Kusi mnie przemalowanie na biało.... No i myślę o czymś miękkim pod pled. Na pewno będzie jeszcze wygodniej.


To prawie wszystko na dziś... Chciałam się jeszcze pochwalić, że faktycznie listopad jest dla mnie szczęśliwym miesiącem. Powodów jest sporo, a dziś doszedł kolejny... Wygrałam kolejną zabawę, tym razem u Zebry. Za kilka dni przyjedzie do mnie latarenka domek! :)

W doskonałym nastroju ściskam Was wszystkich!

Agafia

Copyright © 2016 Agafia J , Blogger